Nazwisko Le Pen już nie straszy
Skrajna prawica po raz pierwszy wystąpiła jako jedyna alternatywa dla skompromitowanego systemu tradycyjnych partii.
W nocy z niedzieli na poniedziałek Francuzi oczekiwali wyników przede wszystkim z dwóch spośród 13 nowych regionów kraju: Nord-Pas-de-Calais–Pikardii oraz Prowansji–Alp–Lazurowego Wybrzeża.
Rzecz do tej pory niespotykana, po pierwszej turze wyborów 6 grudnia przywódca socjalistów Jean-Christophe Cambadelis zapowiedział tu wycofanie kandydatów swojego ugrupowania i wezwał lewicowy elektorat do poparcia dotychczasowych arcyrywali: Republikanów Nicolasa Sarkozy'ego. W ten sposób powstał „front republikański", bariera dla zdobycia władzy przez skrajną prawicę.
Niepewność
Mimo tak ryzykownego posunięcia porażka Frontu wcale nie była w niedzielę pewna. W Nord, gdzie startowała sama Marine Le Pen, co prawda 70 proc. wyborców socjalistów deklarowało poparcie dla kandydata umiarkowanej prawicy Xaviera Bertranda. Mimo to ostatni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta