Odpowiedzialność za bezpieczną pracę trudno podzielić
To pracodawca zapewnia właściwy stan bezpieczeństwa i higieny pracy załogi. Może jednak zmniejszyć swoje obciążenie, gdy wykaże, że pracownik także przyczynił się do wypadku w firmie.
Były pracownik żąda 100 tys. zł zadośćuczynienia za krzywdę, jakiej doznał wskutek wypadku w mojej firmie (spadł z wysokości, złamał kończyny i uszkodził narządy). W zakładzie nie było pełnego szkolenia BHP i na czas pracy nie zdążyłem dostarczyć lin ani kasków zabezpieczających. Jednocześnie pracownik nie żądał tych osłon i sam zaczął pracę, a ja potem nie protestowałem. Czy z racji nagannego zachowania pracownika to on odpowiada za nie i skutki wypadku? Czy pracodawca też ponosi winę? Czy pracownik może żądać pełnej kwoty zadośćuczynienia? – pyta czytelnik.
To skomplikowany stan faktyczny, gdyż ścierają się tu interesy majątkowe dwóch stron stosunku pracy. Bez wątpienia podstawą materialno-prawną roszczenia pracownika może być art. 445 § 1 w zw. z art. 444 § 1 kodeksu cywilnego. Z tych przepisów wynika, że sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednie zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, m.in. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Taki kierunek prawnej odpowiedzialności pracodawcy przyjmuje też orzecznictwo sądowe.
Jaki podział
Główną osią problemu jest ewentualny „podział" tej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta