Ale to byłby numer
Artur Szpilka | O tym, jak pokonać Deontaya Wildera i zostać mistrzem świata
Rz: Wygląda pan na zrelaksowanego i pełnego wiary, że może wygrać, choć nie jest faworytem. Czuł pan już coś podobnego?
Artur Szpilka: Tak, przed walką z Tomaszem Adamkiem. Wtedy też stawiano na niego, a ja byłem przekonany, że będę górą, i byłem.
Ale Wilder jest mistrzem świata, ma dwa metry wzrostu, imponujący zasięg i nokautujące uderzenie, a pytany o sobotni pojedynek mówi krótko: to będzie brutalny nokaut, zniszczę Szpilkę...
Stanowczo za dużo gada i ja mu tego nie odpuszczę. Presja będzie mu ciążyć, mnie nie. Niczego nie muszę, to on broni tytułu, to od niego oczekują efektownego nokautu. Co do tego, że jest silny – zgoda, ale braki ma niesamowite i każdy o tym wie. Mam za sobą bardzo dobry obóz przygotowawczy, czuję się silny, szybki i wierzę, że potrafię te braki Wildera wykorzystać.
Sparingpartnerzy Wildera...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta