Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Powracający fetysz innowacyjnej gospodarki

25 lutego 2016 | Ekonomia
autor zdjęcia: Magda Starowieyska
źródło: Fotorzepa

Referaty i deklaracje sobie, a innowacje sobie. 
Bo innowacji nie da się „zarządzić" ani „zadeklarować"
– pisze prezydent Akademii Leona Koźmińskiego.

Andrzej K. Koźmiński

W „Poemacie dla dorosłych" Adama Ważyka, intelektualnie wyprzedzającym polski Październik '56, można znaleźć taki oto ironiczny fragment adresowany do ówczesnych komunistycznych włodarzy naszej gospodarki:

„Słyszałem mądry referat

»Bez odpowiednio rozłożonych

Bodźców ekonomicznych

Nie osiągniemy postępu technicznego«.

Oto słowa marksisty.

Oto znajomość praw rzeczywistych,

Koniec utopii".

Dziś znów słuchamy podobnych referatów, choć ich autorzy nie deklarują się co prawda jako marksiści, ale charakteryzują się podobnym poziomem realizmu. Fetysz innowacji i innowacyjnej gospodarki wraca z zadziwiającą regularnością i z tym samym skutkiem: referaty i deklaracje sobie, a innowacje sobie. Bo nie da się ich „zarządzić" ani „zadeklarować". Błędem jest wiązanie innowacji z przełomowymi wynalazkami. Te zdarzają się tylko w wyjątkowych sytuacjach skutecznej współpracy wielkiej nauki z wielkim biznesem. W krajach średnio rozwiniętych, takich jak Polska, to mało prawdopodobne: zawsze na coś zabraknie „cierpliwych pieniędzy": albo na badania, albo na wdrożenie. Innowacje, jeśli się pojawią, wyciekają tam, gdzie gra się wielkimi pieniędzmi w technologicznego pokera.

Tropem wydatków zbrojeniowych

Oto przykład. W czasie, gdy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10379

Wydanie: 10379

Spis treści
Zamów abonament