Nie tylko bohaterowie
Z rezerwą podchodzę do zbyt jednoznacznych opinii moralnych na temat Żołnierzy Wyklętych i ludzi, którzy stali naprzeciw nich – pisze publicysta.
Agnieszka Romaszewska na łamach „Rzeczpospolitej" podniosła problem pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Podejmując ten temat, skomentowała również mój wpis na blogu:
„Im bardziej czczeni są żołnierze podziemia antykomunistycznego, zwani Żołnierzami Wyklętymi, im szerzej rozwija się wokół nich coś, co niekiedy przybiera wręcz przesadną postać świeckiego kultu – tym dalej w kierunku komunistycznej propagandy cofa się narracja przeciwna.
Dość dobrym przykładem tego podejścia był tekst napisany na blogu przez Jerzego Sosnowskiego. Otóż, nieco upraszczając, stwierdził on, że wówczas sytuacja w Polsce była tak skomplikowana, a ludzkie wybory niekiedy tak nieoczywiste, że nie możemy w tej sprawie wypowiadać żadnych klarownych sądów moralnych. Należy po prostu ubolewać nad wszystkimi ofiarami i tyle".
Nie mam powodu sądzić, że czytelnicy „Rzeczpospolitej" masowo rzucą się do internetu, żeby sprawdzić, co ja NAPRAWDĘ napisałem. Dlatego pozwalam sobie przytoczyć dłuższy fragment mojego wpisu:
„Jak opowiedzieć o czasach tużpowojennych? O okresie regularnej wojny domowej, która toczyła się w Polsce w późnych latach czterdziestych? Tak, można zrobić z tego czytankę, we wzgardliwym przekonaniu, że komplikacje są dla znawców przedmiotu (...). Ale prawda wydaje się znacznie bardziej skomplikowana, choć rzeczywiście był sowiecki okupant...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)