Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Wózek już odrzucam

01 kwietnia 2016 | Życie Ziemi Lubuskiej | Tomasz Wacławek
autor zdjęcia: Maciej Kulczyński
źródło: PAP

Gdzie bym teraz był, gdyby nie wypadek? 
Nie mam pojęcia. Szkoda, że nie było mi dane sprawdzić. Zacząłem nowe życie, wcale nie gorsze – mówi Krzysztof Cegielski, były żużlowiec, komentator i ekspert telewizyjny.

Rzeczpospolita: Urodził się pan w Gorzowie Wielkopolskim. Żużel to była miłość od pierwszego wejrzenia?

Krzysztof Cegielski: Metanol miałem we krwi. Rodzice byli wielkimi kibicami i wszędzie nas, trzech synów, ze sobą zabierali. Pierwsze zawody zaliczyłem jeszcze przed narodzinami, w brzuchu mamy. W Gorzowie mieszkaliśmy niedaleko stadionu, 2, może 3 km w linii prostej, w dzielnicy żużlowej, więc byłem na ten sport skazany.

Ale wróżono panu podobno piłkarską karierę?

Na boisku radziłem sobie całkiem dobrze. W jakimś turnieju międzyszkolnym w czterech meczach strzeliłem 16 bramek. Zobaczył to chyba prezes Gorzowskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, zapisał mnie do Warty Gorzów. Od razu pojechałem na turniej do Hiszpanii, wygraliśmy, ale musiałem dokonać wyboru. Jeździłem już wtedy na motocyklu, w szkółce Bogusława Nowaka i kiedy tata zawiózł mnie na trening piłkarski, powiedziałem mu, że nie wysiadam i by kierował się na drugi stadion, żużlowy. Tak skończyła się moja przygoda z futbolem.

Pamięta pan swoje pierwsze derby z Falubazem?

W tamtych czasach często więcej działo się na trybunach niż na torze, dlatego bardziej niż same mecze zapadła mi w pamięć ich atmosfera. Nie zapomnę, z jakim stresem wjeżdżaliśmy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 10409

Wydanie: 10409

Spis treści
Zamów abonament