Ostrożnie z karami za opóźnienia
Przy karach umownych nie można przeszarżować, ich wysokość musi być racjonalna. A przy miarkowaniu sąd może brać pod uwagę całokształt kontraktu – także to, na ile realne były zakreślone terminy realizacji inwestycji.
Określając w umowie o zamówienie publiczne wysokość kar umownych, zamawiający powinni brać pod uwagę realia rynkowe, uwarunkowania pracy wykonawców. Kary nie powinny być wygórowane. A jeśli dojdzie do ich miarkowania przed sądem, ten może brać pod uwagę także to, czy termin realizacji inwestycji był realny i czy w związku z tym zasadne jest naliczanie wysokich kar.
209 dni opóźnienia
W jednym z ostatnich orzeczeń (wyrok z 14 stycznia 2016 r., sygn. akt IV CSK 223/15) Sąd Najwyższy podkreślił, że obowiązujący w Polsce system zamówień publicznych niejednokrotnie zmusza potencjalnego wykonawcę do oferowania minimalnego wynagrodzenia oraz akceptowania krótkiego terminu realizacji zamówienia (np. budowy obiektu). Wykonawca jest także często zmuszony zaakceptować wysokość kary umownej w wypadku niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. W praktyce prowadzi to często do naruszenia faktycznej równości stron zawieranej umowy.
W sprawie, która trafiła do Sądu Najwyższego, przedsiębiorca domagał się do gminy około 100 tysięcy złotych z odsetkami – z tytułu niewypłaconej części zamówienia za roboty budowlane. Otrzymał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym, jednak gmina wniosła sprzeciw. Sąd okręgowy zasądził na jego rzecz ok. 33 tys. zł z odsetkami. Ustalił bowiem m.in., że zgodnie z umową zawartą 12 lipca 2010 r. budowa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta