PiS nie ma już czasu
Dyskusja o tym, kto będzie gospodarzem, a kto gościem na spotkaniu partii opozycyjnych z Prawem i Sprawiedliwością w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, to w istocie próba sił między rządem a koalicją PO–PSL–Nowoczesna. Stawką tej gry jest możliwość zrzucenia na przeciwnika winy za pogłębianie się kryzysu konstytucyjnego.
Zarówno opozycja, jak i PiS chcą, by opinia publiczna uważała, że to oni zapraszali na spotkanie, lecz że zostało ono odrzucone przez drugą stronę. Nie chodzi o to, by problem rozwiązać, ale o to, kto będzie mógł zdyskontować dalszą awanturę.
Problem polega na tym, że obie strony mają interes polityczny w tym, by tę awanturę kontynuować. PiS zorientował się, że już drugi raz nie uda mu się ograć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta