Test na intencje obrońców Trybunału
Obrońcy demokracji będą musieli odpowiedzieć na pytanie, czy istotą sporu jest dla nich tylko Trybunał Konstytucyjny, czy raczej fundamentalny brak akceptacji dla PiS u władzy – pisze publicysta „Rzeczpospolitej".
Poranek 30 kwietnia w jednej z komercyjnych stacji telewizyjnych. Dwóch dobrze ubranych i uczesanych adwokatów, starających się uchodzić za medialnie rozpoznawalnych, podejmuje się prawnej oceny projektu nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, który przygotował PiS. Projekt wpłynął do Sejmu poprzedniego dnia, a jego szczegóły nie były wcześniej znane.
Ocena prawników jest surowa. Jeden z adwokatów tłumaczy, że projekt jest nie do przyjęcia, gdyż w kilku miejscach narusza konstytucję. Dlaczego? Uzasadnienie jest karkołomne i mało zrozumiałe. Powstaje nieodparte wrażenie, że mecenas projektu nie czytał w ogóle albo czytał pobieżnie. Jakby zaskoczony zaproszeniem do stacji w sobotni poranek, na siłę szukał krytycznych argumentów. Ogólny przekaz jego wypowiedzi jest jednak klarowny: projekt firmowany przez PiS jako kompromisowy jest pełen pułapek i podstępów.
Postawa, jaką prezentuje ów adwokat, jest charakterystyczna dla sporej części środowiska prawniczego. Prowokuje zatem pytania, czy naprawdę o zakończenie kryzysu konstytucyjnego tu chodzi.
Sąd Najwyższy idzie na wojnę
Takie pytanie wywołują też uchwały Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego podjęte pod koniec kwietnia.
Sąd Najwyższy wezwał sędziów do respektowania wyroków Trybunału Konstytucyjnego, nawet jeżeli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta