Rewolucja antyfeudalna
Demokratyczne zasady wyboru członków KRS to ważny krok w kierunku likwidacji szkodliwego dla sądów systemu feudalnego. Ustawodawca musi jednak uważać – ostrzega sędzia Mariusz Królikowski.
Jeszcze chyba nigdy w historii wolnej Polski tematyka władzy sądowniczej, czy szerzej: trójpodziału władz, nie cieszyła się takim zainteresowaniem opinii publicznej jak obecnie. Liczne artykuły, programy telewizyjne, wielotysięczne manifestacje uliczne, wysoki poziom emocji – wszystko to za sprawą konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego. W kwestii TK napisano i powiedziano już jednak tyle (nie wyłączając autora tych słów), że właściwie trudno wymyślić coś odkrywczego, zwłaszcza w sferze prawnej, która wydaje się zupełnie oczywista.
Dlatego warto zająć się bliżej innym segmentem władzy sądowniczej, czyli sądami powszechnymi. Przeciętny obywatel znacznie częściej ma okazję zetknąć się z sądem powszechnym, zwłaszcza na szczeblu rejonowym, niż np. z TK. Organizacja i funkcjonowanie sądów powszechnych mają więc dla zwykłego człowieka o wiele większe znaczenie.
W powszechnym odczuciu sędziowie są jednolitą grupą zawodową (według niektórych polityków i komentatorów: „korporację", „klikę", „sitwę" lub wręcz „mafię"), której członkowie wierni są zasadzie solidarności korporacyjnej, wzajemnie się wspierają i w imię interesów korporacyjnych solidarnie stawiają opór wszelkim zmianom mającym uzdrowić sytuację w wymiarze sprawiedliwości.
Miejsce na drabinie
Pomijając już kwestię tych rzekomych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta