Świetne czasy dla Izraela
Układ sił na Bliskim Wschodzie od dawna nie był tak korzystny dla państwa żydowskiego jak obecnie.
Podobnie jak szef francuskiej dyplomacji, tak i premier Manuel Valls nie miał w ostatnich dniach żadnych szans w Jerozolimie, aby przekonać premiera Beniamina Netanjahu do zmiany decyzji i uczestnictwa Izraela w zapowiedzianej przez Paryż konferencji na temat konfliktu palestyńsko-izraelskiego.
– Nie powinno to nikogo dziwić. W obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie konflikt palestyńsko-izraelski przestaje odgrywać rolę zasadniczej konfrontacji zagrażającej pokojowi w tym newralgicznym regionie – tłumaczy „Rzeczpospolitej" prof. Efraim Inbar z uniwersytetu Bar Ilan w Jerozolimie. Podobnie jak niemal cała elita polityczna Izraela nie dostrzega żadnych merytorycznych przesłanek, aby wznawiać właśnie teraz rozmowy na temat rozwiązania konfliktu znanego pod angielską nazwą two state solution, czyli formalnego uznania państwa palestyńskiego związanego porozumieniem pokojowym z państwem żydowskim. Rozmowy na ten temat pod auspicjami USA zakończyły się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta