Poważna Szydło, śmieszny Duda
W podobny sposób doszli do władzy, ale dziś lepiej od prezydenta wypada pani premier.
Na pierwszy rzut oka żywoty polityczne Andrzeja Dudy i Beaty Szydło są prawie identyczne. Ale jeśli przyjrzeć im się bliżej, dostrzec można poważne różnice między dwojgiem polityków. Różnice, dodajmy, na korzyść pani premier.
Oboje są byłymi ziobrystami. To właśnie Zbigniew Ziobro wciągnął ich do polityki, a potem „rozprowadzał" po niej. Oboje zresztą zdradzili swojego protektora, gdy w 2011 r. odchodził z PiS i zakładał nowe ugrupowanie pod nazwą Solidarna Polska. Zostali za to wynagrodzeni awansami w partii.
To moment przełomowy w ich karierze – wybrali lojalność wobec Jarosława Kaczyńskiego, a nie wobec tego, któremu wiele, jeśli nie wszystko, zawdzięczali. Prezes PiS lubi takie osoby i je awansuje. Paradoksalnie, właśnie takich ludzi może być pewny.
Wtedy zaczyna się błyskawiczna kariera Dudy i Szydło. Awansują w strukturze partii oraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta