Kto nie czyta, ten nie wie
W jednej ustawie nowelizującej można zmienić tyle aktów, ile się ustawodawcy podoba. Co się stanie potem? To już nie jego zmartwienie – pisze Aleksander Tobolewski.
Czytając na rządowych stronach projekty zmian w ustawach, zastanawiam się, dlaczego większość merytorycznych zmian jest pisana jakby na kolanie, na małym laptopie, w pociągu pędzącym w ciemnym tunelu. W ubiegłotygodniowym felietonie wskazywałem na brak wyobraźni urzędników i sędziów, który nie tylko nie pozwala obywatelom spokojnie czekać na wynik ich sprawy, ale horrendalnie je opóźnia.
Ucieszyłem się, gdy na stronie sejmowej znalazłem informacje, że Ministerstwo Sprawiedliwości podjęło prace legislacyjne „nad zmianą ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora i postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki". Już tytuł ustawy z 2004 r. wskazuje, że ustawodawca nie miał w poszanowaniu języka polskiego i zasad legislacji. W art.1.1. jest: „Ustawa reguluje zasady i tryb wnoszenia oraz rozpoznawania skargi strony, której prawo do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki zostało naruszone na skutek działania lub bezczynności sądu lub prokuratora prowadzącego lub nadzorującego postępowanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta