Drzwi na razie zamknięte
Czas powiedzieć uczciwie: postulat członkostwa Ukrainy w Unii należy uznać za marzenie – pisze specjalistka ds. polityki wschodniej.
Po dziesięciu miesiącach urzędowania minister Witold Waszczykowski udał się z wizytą do Kijowa. Choć spóźniona, decyzja o odwiedzeniu naszego wschodniego sąsiada jest słuszna. Polska potrzebuje bardziej intensywnych kontaktów z Ukrainą.
Przekonanie to znalazło też odzwierciedlenie w opublikowanym w dniu wizyty artykule ministra „Otwarte drzwi dla Ukrainy". Tekst przedstawia postulaty pozornie oczywiste i w większości będące kontynuacją wieloletnich założeń polskiej polityki wobec Kijowa: wsparcie suwerenności i europejskiej drogi Ukrainy (przy czym Polska sytuuje się jako adwokat Kijowa w Brukseli), stymulowanie polsko-ukraińskich kontaktów społecznych, wprowadzenie ruchu bezwizowego. Podkreśla także różnice w postrzeganiu tragicznych wydarzeń historycznych i potrzebę prowadzenia „opartego na faktach i prawdzie" dialogu o trudnej przeszłości.
Z otwartymi oczami
Powstaje jednak wrażenie, że wizja zarysowana przez ministra Waszczykowskiego wygładza kanty i omija rafy w naszych stosunkach. Być może skupienie się na pozytywnym przekazie było celowym zabiegiem dyplomatycznym. Być może tekst ministra to nie miejsce na trudną refleksję. Nie zmienia to jednak faktu, że jest ona potrzebna. Zamykanie oczu na problemy uczyni bowiem ze stosunków polsko-ukraińskich iluzję, w której nie będzie miejsca na realne cele i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta