Anatomia skoku na Trybunał
Sędzia TK dla „Rzeczpospolitej": PO–PSL i prezydent Bronisław Komorowski manipulowali przepisami i terminami wyborów.
Sejm VII kadencji nie byłby w stanie wybrać jesienią 2015 r. żadnego sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Umożliwiła to dopiero przyjęta głosami PO i PSL w czerwcu 2015 r. nowa ustawa o TK. Taką sugestię można wyłapać w ujawnionych ostatnio e-mailach wiceprezesa TK Stanisława Biernata. I w całym sporze o Trybunał, w tym jednym punkcie się z nim zgadzam.
Tryb normalny i przyspieszony
Przed zmianą ustawy, w czerwcu 2015 r., wybór sędziów był uregulowany w ustawie z 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym i regulaminie Sejmu. Wypowiadała się ona jednak w tym zakresie niezwykle skromnie. Właściwie powtarzała tylko unormowania konstytucyjne, czyli 15-osobowy skład (art. 5 ust. 1), dziewięcioletnią kadencję (art. 5 ust. 2), wymóg najwyższych kwalifikacji (art. 5 ust. 3). Określała też podmioty upoważnione do zgłaszania kandydatów w imieniu Sejmu (art. 5 ust. 4: co najmniej 50 posłów lub Prezydium Sejmu).
Ustawa doprecyzowała także prawną formę wyboru (stosowna uchwała zapada bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów). Wreszcie wprowadzała obowiązek ślubowania przed prezydentem, określała rotę ślubowania i konsekwencję odmowy jego złożenia.
Z kolei wewnętrzny tryb procedowania Sejmu określał regulamin w rozdziale 5 („Wybór oraz powołanie i odwołanie organów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta