Z myślą o pracownikach i pracodawcach
Nowy kodeks pracy będzie przełomowy, jeśli obok zasady wolności koalicji, dialogu społecznego czy ochrony pracy dostrzeże zasadę swobody prowadzenia działalności i ochrony własności – pisze Monika Gładoch.
Powołanie Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy zmusza do postawienia fundamentalnego pytania o to, jaki powinien być ten nowy kodeks. Tym bardziej że zadaniem Komisji nie jest przygotowanie kolejnej nowelizacji, ale stworzenie nowych ustaw mających kluczowe znaczenie dla prawa pracy. Przewiduje się wprawdzie opracowanie projektów dwóch kodeksów, z których jeden będzie regulował prawo stosunku pracy, a drugi zbiorowe prawo pracy, jednak dla jasności będę posługiwać się zbiorczym określeniem „kodeks pracy". Nowa regulacja powinna opierać się na podstawach konstytucyjnych, a przede wszystkim założeniach społecznej gospodarki rynkowej, nieznanej twórcom poprzedniego kodeksu. Taka filozofia tworzenia prawa być może pozwoli na nowo ocenić instytucje prawa pracy, które mimo prób ich naprawy ciągle nie przystają do realiów nowego ustroju.
W spadku po PRL
Przypomnę, że kodeks pracy powstał w 1974 r., i choć może to wywoływać zdziwienie, to jednak do dziś ciągle formalnie obowiązuje ta sama ustawa. Jest to możliwe wyłącznie dzięki jej wielokrotnym nowelizacjom (od 1996 r. było ich ponad 100). Czym staje się kodeks po tak licznych zmianach, można bez trudu odgadnąć – zbitkiem przepisów, nierzadko luźno ze sobą powiązanych, niezrozumiałych i niespójnych, które wiąże jedna zasada – funkcja ochronna prawa pracy. Oznacza ona w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta