Już nie ma branż, które tkwią w średniowieczu
Bez aplikacji i czujników trudno dziś wyobrazić sobie produkcję. katarzyna kucharczyk
Obroty światowego rynku automatyki przemysłowej przekraczają 200 mld dol. rocznie i systematycznie rosną. Najłatwiej jest zautomatyzować branże, w których produkcja jest powtarzalna i masowa. Trudniej to robić w przypadku produkcji jednostkowej i krótkoseryjnej.
– To właśnie w tym segmencie mamy największy potencjał wzrostu nakładów na automatyzację i inteligentne sterowanie produkcją. Tym bardziej że konsument 4.0 wymaga produktów coraz lepiej dostosowanych, o coraz krótszych terminach realizacji. To zjawisko się nasila – ocenia Krzysztof Fiegler, dyrektor działu obsługi klienta i marketingu firmy UIBS Teamwork.Jego zdaniem trudno jest wskazać branże opóźnione technologicznie. – To raczej niektórzy zarządzający „tkwią w średniowieczu". To stan umysłu – dodaje. Wtóruje mu Tomasz Stanclik, menedżer sprzedaży w Yakudo Plus.
– Wiele firm reprezentujących obsługiwane przez nas branże jest mocno zaawansowanych technologicznie, więc zakup tego typu oprogramowania jest naturalnym etapem rozwoju. Dodatkowym bodźcem są dotacje unijne, które mają pobudzać innowacyjność producentów – mówi. Swoją ofertę firma kieruje do branży mięsnej, cukierniczej, piekarniczej i przetwórstwa owocowo-warzywnego.
Rynek pracy pod lupą
Najbardziej chłonnym sektorem pod względem technologii jest wciąż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta