Nie można dopuścić do upadku firmy
Same postępowania upadłościowe nie są czymś złym. Gdyby ich nie było, oznaczałoby, że rozwija się szara strefa. A jeżeli są, to świadczy, że gospodarka prowadzi do samooczyszczenia. Jak funkcjonują nowe przepisy o upadłości i restrukturyzacji?
Minął już ponad rok od wejścia w życie prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego i dwa lata od wejścia w życie upadłości konsumenckiej. Taki okres umożliwia poważniejszą refleksję nad tym, w jaki sposób to prawo zafunkcjonowało i czy intencje pomysłodawców zostały zrealizowane. Nasuwają się również refleksje o tym, co powinno być zmienione. Można już też ocenić, jak te ustawy funkcjonują.
O ile w latach 2009–2014 formalnie istniała możliwość upadłości konsumenckiej, praktycznie jej nie było, bo w ciągu tych pięciu lat otwarto w Polsce niecałe 200 postępowań. W 2016 r. roku było ich już ponad 4000. Oznacza to, że jest to prawo, które żyje. Korzystają z niego konsumenci, którzy są w stanie upadłości. To jest rozwiązanie, które się sprawdziło.
Pojawia się jednak inny problem natury formalnej. W związku z tym, że nie została przyjęta koncepcja, żeby sprawy upadłości konsumenckiej były rozpatrywane nie przez wyspecjalizowane sądy upadłościowe, ale przez specjalne wydziały w sądach cywilnych, dochodzi do coraz większego „zakorkowania" wydziałów upadłościowych. Sądy z dużym wysiłkiem jeszcze sobie z tym radzą, ale może dojść do wydłużenia okresu załatwienia sprawy, co z kolei może spowodować, że prawo przestanie funkcjonować. Dlatego pilne jest dokonanie nowelizacji i przesądzenie o tym, że sprawy upadłości konsumenckiej, które z punktu widzenia procedury...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta