Ameryka znów budzi respekt
Bombardując Syrię i wysyłając okręty w rejon Korei Północnej, Donald Trump zrywa ze strategią Obamy.
Carl Vinson, jeden z dziesięciu amerykańskich lotniskowców z 60 samolotami na pokładzie, miał wypłynąć z Singapuru do Australii. Donald Trump nakazał mu w sobotę obrać kurs na północ, ku półwyspowi koreańskiemu. Vinsonowi towarzyszą trzy mniejsze jednostki wyposażone w systemy Aegis zdolne dosięgnąć takie rakiety, jakie tydzień temu wystrzeliła na próbę Korea Północna. W Aegis uzbrojone są też okręty południowokoreańskie i japońskie, które mają współpracować z Amerykanami.
Jeszcze kilkadziesiąt godzin temu podobna operacja zostałaby przyjęta przez Koreę Północną, Chiny czy Rosję jako kolejny pusty gest Waszyngtonu, za którym nie pójdą konkretne działania. Wszystko zmienił atak 59 amerykańskich pocisków manewrujących Tomahawk na syryjską bazę wojskową w Al-Shayrat koło Homsu w piątek nad ranem czasu polskiego. Operacja, która było odpowiedzią na wystrzelenie z tego miejsca dzień wcześniej przez siły Baszara Asada pocisków z sarinem, została przeprowadzona, gdy Trump przyjmował w Mar-a-Lago na Florydzie prezydenta Chin Xi Jinpinga. Ataku trudno więc nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta