Putin znów musi się liczyć z Ameryką
Daniel Fried nie ma wątpliwości: Donald Trump szybko się uczy, jaki jest prawdziwy charakter rosyjskiej polityki. – Najwyższy czas! Lepiej późno niż wcale – mówi „Rz" dyplomata, który jeszcze miesiąc temu był odpowiedzialny w Departamencie Stanu za sankcje wobec Kremla.
W kampanii wyborczej miliarder zapowiadał „porozumienie" z Rosją, gdy dojdzie do władzy. Ale w piątek Moskwa z wściekłością zareagowała na amerykański atak rakietowy na bazę jej syryjskiego sojusznika. W ten sposób Trump odpowiedział na użycie broni chemicznej przez Baszara Asada. – Za Baracka Obamy było wiadomo, że Waszyngton nie zareaguje na żadne wyzwanie. Teraz zdolność Ameryki do odstraszania wrogów została przywrócona – mówi Nadim Shehadi, wykładowca Fletcher School of Law and Diplomacy koło Bostonu. We wtorek do Moskwy leci sekretarz stanu Rex Tillerson.