Groźny import ze Wschodu
Jeśli UE dopnie swego, to energia z węgla brunatnego stanie się bardzo droga w produkcji. Elektrownie na węgiel kamienny będą miały niewiele lepiej – mówi członek zarządu Erbudu i szef rady nadzorczej Forum Energii.
Rz: Jaką przyszłość mają technologie węglowe w energetyce?
Paweł Smoleń: Są one bazą naszej energetyki i jeszcze na długo nią pozostaną, bo nie ma jak ich szybko zastąpić. Pytanie natomiast, jaki będą miały udział w miksie energetycznym oraz czy przed nimi jest rozwój, stagnacja czy regres. Mają one sens, dopóki będą oparte na polskim węglu, stabilizując lokalne bezpieczeństwo dostaw. Branża obawia się jednak scenariusza, w którym wybudujemy wiele instalacji energetycznych, do których krajowego węgla zabraknie. Importowany węgiel płynąłby wtedy głównie z Rosji czy Kazachstanu, które są w stanie zaoferować tani, dobrej jakości surowiec. Tym samym jeszcze bardziej uzależnilibyśmy się od importu surowców ze Wschodu. Gdyby wystąpiła taka sytuacja, z oczywistych względów każdy rząd zmieniłby strategię energetyczną na „mniej węglową".
A wierzy pan w przyszłość polskiego węgla?
Wierzę, ale pod warunkiem, że będzie konkurencyjny cenowo i czysto spalany. Węgiel w cenach dużo wyższych niż światowe to oczywisty kłopot dla gospodarki. Natomiast węgiel spalany w domach bez oczyszczania spalin i wysokich kominów, a więc powodujący smog, nie ma długiej przyszłości. Może być jednak zamiast tego wciąż używany w nowoczesnych, profesjonalnych ciepłowniach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta