Cywilni pracownicy wojska to pariasi resortu obrony
Ministerstwo Obrony Narodowej musi zadbać o swoje zaplecze, bo w przeciwnym razie może je stracić.
Siły Zbrojne mają swoją grupę pariasów. Nie jest to kasta najniżej postawiona w hierarchii społecznej czy najmniej potrzebna. Wręcz przeciwnie. To grupa osób realizujących wiele ważnych zadań, m.in. administracyjnych czy usługowych, na rzecz wojska.
Bez nich armia nie mogłaby działać. Cywile zatrudnieni są w wielu instytucjach wojskowych – od wojskowych komend uzupełnień po dowództwa czy ministerstwo. Cywilnych pracowników resortu obrony jest ok. 44 tys. (dla porównania, wojskowych ok. 100 tys.)
Dlaczego nazywam ich pariasami? Bo znajdują się na samym dole siatek płac.
Według wyliczeń przedstawionych niedawno przez MON przeciętne wynagrodzenie pracownika cywilnego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta