Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Z pisaniem jest jak z małżeństwem

29 czerwca 2017 | Życie Regionów | Aleksandra Ptak
źródło: archiwum prywatne

Spotkanie z miastem warto zacząć od piernikowych lodów – mówi Marcel Woźniak autor kryminału, w którym Toruń boi się razem z bohaterami.

Rz: Gdzie spotykają się ludzie w Toruniu?

Marcel Woźniak: Tak jak w Warszawie ludzie kiedyś schodzili się pod Rotundą, tak u nas – pod Kopernikiem albo pod kopcem. Pod kopcem przecina się południk z równoleżnikiem. Z kolei pomnik Kopernika wskazuje palcem w niebo i stoi u podnóża wieży z zegarem, którego bicie słychać w całym mieście. To toruńskie centrum świata.

Piszesz w Toruniu i o Toruniu, ale jak tu trafiłeś?

Szukałem uczelni w pobliżu Kwidzyna, gdzie się urodziłem. Wahałem się między Gdańskiem i Kwidzynem. O Toruniu wiedziałem tyle, że są tam pierniki i Kopernik, który był kobietą. To miasto tak mnie pochłonęło, że już na pierwszym roku studiów założyłem zespół muzyczny, trafiłem do offowego teatru, chóru i do każdej knajpy w tym mieście, a potem oczywiście wyleciałem ze studiów z wielkim hukiem.

Słuchając ciebie chciałam spytać, czy miałeś jeszcze czas na naukę.

No właśnie nie miałem (śmiech). Moje studia to długa historia, ale podsumuję to tak, że jeden z profesorów powiedział mi, że najlepsi studenci nie zawsze są najmądrzejsi....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10787

Wydanie: 10787

Spis treści
Zamów abonament