Nieposłuszeństwo obywatelskie na ławie oskarżonych
Jeśli w kraju, w którym łamane są podstawowe zasady, funkcjonują organy, które pozostają niezależne, powinny stosować standardy prawa nawet wbrew rządzącym – podkreślają prawnicy.
Z Krakowskiego Przedmieścia policjanci usuwali niedawno siłą kilka powszechnie szanowanych osób. Takie zachowanie służb wzbudziło masowy publiczny protest. Policjanci twierdzili, że działali zgodnie z zasadami, bo osoby te naruszyły prawo, a zatem ich obowiązkiem było podjąć interwencję. Doszło do sytuacji ukazującej, do czego może prowadzić rozdźwięk między etyką a prawem. Protestujący działali w obronie wolności, ładu konstytucyjnego i równości wobec prawa. Interweniujący zaś w oparciu o prawo, w istocie jednak, paradoksalnie, utrudniając jego obronę.
Przy tej okazji wróciło pytanie, na ile praworządny obywatel powinien stosować się do stanowionych przez władze przepisów, gdy są one sprzeczne zarówno z porządkiem konstytucyjnym, jak i prawem naturalnym. Pytanie nie jest nowe. Obywatele niezadowoleni z prawa pozytywnego ustanawianego przez legitymowaną władzę bądź protestujący przeciwko stosowaniu prawa przez legalną władzę w sposób niemoralny zadawali je od tysiącleci. Napięcia między etyką a prawem rodzą konflikt, czy akceptować bezprawie sankcjonowane przez legalną władzę, czy też mu się przeciwstawiać, w przekonaniu, że władza, naruszając reguły, traci legitymację do jej sprawowania.
Pamiętamy tragiczny wybór Antygony, która musiała podjąć decyzję o pochówku swego brata. Pamiętamy Sokratesa, który będąc członkiem Wielkiej Rady, w obronie prawa i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta