Wspinaczka po poznańsku
Magda Linette to francuskie nazwisko, chorwacki trener i najważniejsze: wielkopolska pracowitość.
Jest rakietą numer 2 w Polsce. Ma coraz mocniejszą pozycję w pierwszej setce rankingu WTA. W czwartek w drugiej rundzie turnieju w Tiencinie przegrała z Marią Szarapową 5:7, 3:6, ale znów odważnie walczyła, szukała sposobu na zwycięstwo, a nie liczyła tylko na ładną porażkę.
Daje dobry przykład tym, które nie mają talentu Agnieszki Radwańskiej, ale wierzą, że tenis to wytrwałość, dużo potu wylanego na treningach i dobre planowanie. Ten sezon, który zaczynała jako 95. na świecie – zakończy w okolicach 70. pozycji, może nieco lepiej, jeśli wystartuje jeszcze z sukcesem w Luksemburgu.
Za tym awansem stoją zwycięstwa nad teoretycznie lepszymi: Shuai Peng, Julią Putincewą, Aną Konjuh, Robertą Vinci i Darią Gawriłową. Pani Magda już nie ciuła punktów w turniejach ITF, tylko zjawia się w kwalifikacjach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta