Batalia o uczciwą reprywatyzację
Obecny projekt ustawy wyklucza potomków polskich Żydów i wysiedlonych ofiar represji komunistycznych. Można ten problem sprawiedliwie rozwiązać bez wysadzania państwowego budżetu – piszą eksperci.
Problem zwrotu prywatnego mienia żydowskiego w Polsce zostanie rozwiązany jeszcze w tym roku" – obiecał premier Donald Tusk podczas spotkania z przedstawicielami organizacji żydowskich w marcu 2008 r. w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku. W Polsce wiarygodność obietnic byłego premiera kierowanych do „milionów Polaków" niestety nie jest, delikatnie mówiąc, najwyższa. Wyborcy ocenili ją w 2015 r. W stosunkach międzynarodowych jednak organizacje i środowiska żydowskie odbierały obietnice Tuska bardzo serio. Dlatego to, że przez kolejne 7 lat rządów od złożonej w Nowym Jorku obietnicy nie spenił jej, zostało odebrane jako brak szacunku i zachowanie niegodne kraju cywilizowanego.
Olbrzymie rozczarowanie mogło przerodzić się w nieskrywaną irytację czy wręcz złość w chwili, gdy okazało się, że brak systemowych regulacji idzie w parze z intensyfikacją zwrotów w naturze na rzecz kilku wyspecjalizowanych grup Polaków. Wąska grupa warszawskich adwokatów, urzędników i ich rodzin znalazła sposób na pozyskiwanie nieruchomości pozostawionych przez rodziny, których dotknął Holokaust. Tymczasem potomkowie dawnych właścicieli nie mogą uzyskać realizacji ułamkowego zadośćuczynienia. Ujawnione prace komisji weryfikacyjnej wykazały co najmniej trzy adresy, przy których „reprywatyzowaniu" pominięto prawowitych spadkobierców pochodzenia żydowskiego....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta