Pokojowa inwazja Wilsona
Któż, jak nie historia, dopisuje zdarzeniom najbardziej przewrotne puenty?
Kiedy w 1908 r. Niemcy zwodowali w Szczecinie swój największy, a trzeci względem wielkości transatlantyk świata, postanowili przypodobać się Ameryce, chrzcząc statek imieniem George'a Washingtona. Tym samym mimowolnie oszczędzili farbę i czas amerykańskiej marynarce wojennej, która w 1917 r. zarekwirowała liniowiec.
Pod nową banderą, lecz tą samą nazwą, "USS Washington" przewiózł do Francji prawie 50 tys. żołnierzy, ale większego zaszczytu doczekał po wojnie, stając się najważniejszym okrętem Ameryki, a może i świata. Gdy Wilson wybierał się do Paryża, tylko niemiecki transatlantyk zapewniał prezydentowi prędką i luksusową podróż przez Atlantyk.
Zwyczajna w czasach Air Force One, w 1918 r. wizyta na światowej konferencji była odważną ekstrawagancją Wilsona. W każdym innym państwie – zwłaszcza jeśli miało mocarstwowe ambicje – udział przywódcy w wydarzeniu tej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta