Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

O potrzebie ustawy o biegłych jeszcze raz…

27 listopada 2019 | Sądy i Prokuratura | Katarzyna Wójtowicz-Garcarz
źródło: Shutterstock

Kolejne projekty prawa regulującego pracę biegłych upadają albo też poddawane są konsultacjom, a potem lądują gdzieś w archiwach.

Kiedyś na rozprawie spotkało się dwóch biegłych podczas konfrontacji. Przedmiotem sporu było przerobienie daty w dowodzie rejestracyjnym. W dacie 10.10.2012 właściciel pojazdu cyfrę 2 przerobił na 4. Fałszerstwo było dość nieudolne, widoczne nawet bez użycia specjalistycznego sprzętu. Jeden biegły, który wydawał opinię procesową w sprawie, był ekspertem z policyjnego laboratorium kryminalistycznego. Wydał opinię kategoryczną, stwierdzając, iż dokument został sfałszowany poprzez przerobienie cyfry 2 na cyfrę 4. Udokumentował to odpowiednimi zdjęciami w formie materiału poglądowego.

Tymczasem linia obrony była taka, że „przypadkowo długopis, który luźno znajdował się w torebce oskarżonej, poprzez poruszanie torebką spowodował nakreślenie elementu graficznego, który przypomina cyfrę 4, akurat w miejscu, w którym znajdowała się pierwotnie wpisana cyfra 2, i tym sposobem doszło do przypadkowego, samoistnego przerobienia daty w dowodzie rejestracyjnym".

Zdaję sobie sprawę, że czytający te słowa nie może uwierzyć w taką linię obrony, bo wydaje się wręcz niedorzeczna i absurdalna. A jednak drugi biegły, pracownik naukowy jednej z katedr kryminalistyki, stwierdził w swojej opinii pozaprocesowej, że „nie można wykluczyć takiej sytuacji, że to właśnie luźno poruszający się długopis w torebce oskarżonej sam dokonał przerobienia". Tym samym biegły ten otworzył puszkę Pandory pełną...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11519

Wydanie: 11519

Spis treści

Nieprzypisane

Zamów abonament