Nie zawsze trzeba dziedziczyć
Kamila Spalińska Sąd Najwyższy przyjął, że umowa o zrzeczenie się dziedziczenia to w tym szerokim ujęciu również umowa o zrzeczenie się prawa do zachowku.
Z reguły dziedziczenie wiąże się z przysporzeniem i przejęciem po spadkodawcy całości lub części jego majątku. Spadkobiercy wstępują w prawa i obowiązki zmarłego w udziale przypadającym im z ustawy lub testamentu. Dziedziczenie nie jest jednak przymusowe – osoba należąca do kręgu spadkobierców ustawowych nie musi stać się po śmierci spadkodawcy jego następcą prawnym. Decyzję o niedziedziczeniu można podjąć po śmierci spadkodawcy, wyrażając ją poprzez złożenie oświadczenia o odrzuceniu spadku. Można również za życia spadkodawcy umówić się z nim, że dziedziczyć się po nim nie będzie. Kodeks cywilny dopuszcza bowiem możliwość zawarcia za życia spadkodawcy ze spadkobiercą (ale tylko ustawowym!) umowy o zrzeczenie się dziedziczenia.
Zasadą jest zakaz zawierania umów dotyczących spadku po sobie żyjącej (art. 1047 k.c.). Wyjątkowo i tylko w sytuacjach i formie przewidzianej w kodeksie cywilnym można umownie zmodyfikować krąg spadkobierców ustawowych poprzez zawarcie umowy o zrzeczenie się dziedziczenia. Trzeba jednak pamiętać i o obowiązku zachowania odpowiedniej formy takiej umowy, i o jej skutkach obejmujących nie tylko strony takiej umowy, ale też zstępnych tego, który spadku się zrzekł.
Negatywny kontrakt
Niekiedy w doktrynie umowę o zrzeczenie się dziedziczenia nazywa się „negatywnym kontraktem dziedziczenia". Taki kontrakt zawiera potencjalny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta