Sędziowie pokoju czy niepokoju?
I stała się światłość! Na wszelkie bolączki wymiaru sprawiedliwości otrzymamy ozdrowieńcze remedium.
Polacy będą mieć wreszcie realny wpływ na sądy". A jeszcze „sądy będą blisko ludzi, a społeczność lokalna będzie mieć wpływ na wybór sędziów pokoju i rozstrzyganie ważnych dla niej spraw" – tak brzmią zapewnienia Ministerstwa Sprawiedliwości.
Idea sędziów pokoju nie przyjęła się na świecie. Wdrożono ją tylko w kilku krajach Europy, kilku stanach USA, w Nowej Zelandii i Kanadzie, ale z uwagi na odmienność anglosaskich systemów prawnych i orzeczniczych nie mogą stanowić wzorca dla Polski. Główne ich funkcje to albo zadania mediacyjne, albo coś w rodzaju przedinstancji, od której rozstrzygnięć i tak przysługuje odwołanie do sądu powszechnego.
Z jakiego zatem powodu władze zamierzają wprowadzać do wymiaru sprawiedliwości rozwiązanie całkowicie odrzucone przez większość państw?
Idea sędziów pokoju jest z gruntu szlachetna. Chodzi tu bowiem o przybliżenie wymierzania sprawiedliwości do lokalnej społeczności. Sędzia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta