W kościele tylko pięć osób
Wypowiedzi niektórych biskupów są idiotyczne i szkodliwe – uważa lekarz prof. Krzysztof Simon.
Czego Polacy nauczyli się po ponad roku pandemii?
Część nauczyła się pokory, wytrwałości, przestrzegania zasad. Ale to jest pewien procent, bo część wciąż nie czuje się związana ze społeczeństwem, wszystko lekceważy i przenosi zakażenia na innych. Pojawił się wariant brytyjski, który nie przepłynął morzem, tylko przyleciał z Polakami z Wielkiej Brytanii. Pacjenci w naszych szpitalach zarazili się od osób, które jawnie kpią i nie przestrzegają obostrzeń wprowadzonych przez rząd. Można nie lubić rządu czy nienawidzić Kaczyńskiego, ale to bez znaczenia, bo pandemia to nasza wspólna sprawa. Musimy przestrzegać restrykcji. My, lekarze, ledwo już żyjemy, a ludzie przenoszą zakażenia na innych, kombinując, jak uniknąć obostrzeń. Podziemne lokale czy imprezy to jest niewyobrażalna głupota. Do tego dochodzi sprawa z kościołami, której zupełnie nie rozumiem.
Kościoły powinny zostać zamknięte na czas świąt?
Utożsamiam się z katolicyzmem rzymskim, gdzie papież w otoczeniu kardynałów jest w bazylice i prowadzi mszę, a inni siedzą przy mediach lub na zewnątrz kościoła. U nas jest odwrotnie. Słyszę, że biskupi mówią, że kościoły powinny być pełne, żeby wierni się wzmocnili duchowo. Żeby później umarli? Jak można publicznie opowiadać takie brednie? Na zewnątrz, z utrzymaniem dystansu i w maseczce, to może być bezpieczne, ale gromadzenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta