System nie runął dzięki zaangażowaniu ludzi
W czasie pandemii ujawniły się braki, o których alarmujemy od lat – mówi Olimpia Barańska-Małuszek, sędzia Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim.
MS ujawniło właśnie najnowsze dane na temat sprawności sądów. Jest bardzo źle. zaskoczyły panią te wyniki?
Nie. Wskaźnik załatwialności spraw zaczął spadać w 2016 r., po przejęciu wymiaru sprawiedliwości przez ministra Ziobrę. Minister dysponuje olbrzymim budżetem, miliardami złotych, ma poparcie rządu, Sejmu, prezydenta, dostał prawie sześć lat na reformy. Nikt przed jego ekipą nie miał takiego czasu i warunków. Zamiast reform obywatele dostali dwa razy dłuższy czas rozpatrywania spraw, sformalizowane, nieprzyjazne procedury, chaos prawny i ustawy marnej jakości, znaczny wzrost opłat sądowych w sprawach cywilnych, biurokrację i upolitycznioną prokuraturę. NIK złożyła 16 zawiadomień do prokuratury o nieprawidłowościach w finansach ministerstwa. W „reformie" chodziło tylko o zmiany i awanse personalne, podporządkowanie sądów, by zapewnić bezkarność politykom. Zbigniew Ziobro to bohater afery gruntowej, jego koledzy – Kamiński, Wąsik – zostali nieprawomocnie skazani. Mając tyle władzy, czy można ryzykować z niezależnymi sądami?
Trudno jednak zaprzeczyć, że opieszałości przysłużyła się pandemia. Pytanie, czy tylko pandemia czy także pandemia?
Spadek wydolności sądów postępował od pięciu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta