Fatalne zauroczenie
Kiedyś zadałem już na tych łamach pytanie: czy Mussoliniego możemy stawiać w jednym szeregu z takimi zbrodniarzami, jak Stalin i Hitler? Ponownie zadaję sobie to pytanie dzisiaj – w 99. rocznicę faszystowskiego marszu na Rzym.
Duce bez wątpienia był despotą, który obudził demony ksenofobii i pogardy dla demokracji. Jeżeli myślimy o nim w kategoriach zbrodniarza, to głównie ze względu na to, że pozwolił swoim wojskom na liczne zbrodnie w Afryce i przyłączył Włochy do Paktu Trzech. Nie mogę jednak jednoznacznie ocenić go w kategoriach czarno-białych. To nie był despota pokroju Hitlera i w żadnym wypadku nie można go do tego ludobójcy porównać.
Hitler nigdy nie ukrywał, że fascynowała go piramidalna struktura hierarchiczna Kościoła rzymsko-katolickiego. Niemiecki narodowy socjalizm był więc ustrojem opartym na zasadzie wodzostwa (niem. Führerprinzip). Choć wódz był jeden dla wszystkich, to każda komórka tego zuniformizowanego państwa miała swojego własnego wodza, który bez ograniczeń reprezentował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta