Kiedyś rządził biznes, dziś głównie samorządy
Z koszykarskiego boomu pozostało tylko wspomnienie. W przeszłości kluby mogły liczyć na mocne wsparcie sponsorów. Teraz kluczowe są samorządy.
Lata 90. XX wieku i pierwsze dziesięciolecie XXI w. to było w Polsce niemalże koszykarskie eldorado. Do tej dyscypliny garnęli się poważni sponsorzy, dając finansowe wsparcie.
Wielkie pieniądze skończyły się jednak dość szybko. Sztandarowy przykład to odejście z koszykówki Ryszarda Krauzego. Za jego czasów Prokom Trefl Sopot miał rekordowy budżet (ok. 30 mln zł w sezonie 2007/2008). Do naszej ligi ściągano zawodników z wielkimi nazwiskami. Dziś o takich pieniądzach kluby mogą tylko pomarzyć, a większość z nich w ogóle działa dzięki wsparciu samorządów.
Aktywne miasta
Według danych zgromadzonych przez „Rzeczpospolitą" kluby występujące w męskiej Energa Basket Lidze w 2020 r. otrzymały od samorządów 32,4 mln zł. Pod tym względem koszykarze ustępowali jedynie piłkarzom Ekstraklasy i I ligi.
Na największe pieniądze z miasta mógł liczyć GTK Gliwice. Samorząd co roku wspiera klub kwotą ponad 3 mln zł.
– Tylko dzięki pomocy samorządu istnieje w Gliwicach koszykówka na ekstraklasowym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta