Spór liderów ważniejszy niż inwazja?
Nie zważając na rosyjskie zagrożenie, ukraińskie władze postanowiły ukarać byłego prezydenta, stawiając kraj w niebezpiecznym położeniu.
Petro Poroszenko powtarza przygody swego politycznego oponenta Micheila Saakaszwilego. Ten zaś jesienią 2017 roku wracał z Warszawy na Ukrainę, szykując się do stawienia czoła swemu byłemu koledze uniwersyteckiemu.
Dla Saakaszwilego skończyło się to w grudniu tego samego roku ucieczką po dachach kijowskich kamienic przed ukraińskimi policjantami. Ukraińscy eksperci zapewnili jednak „Rzeczpospolitą", że Poroszenko na pewno tak nie będzie robił. Po pierwsze jest zbyt poważnym politykiem, a po drugie konflikt jaki dzieli jego zwolenników i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego jest znacznie głębszy niż w przypadku Saakaszwilego.
Niespieszne śledztwo
Byłego prezydenta oskarżono ni mniej, ni więcej o zdradę państwa. Sprawa zaczęła się wiosną ubiegłego roku wraz z publikacją tzw. taśm Medwedczuka. Prorosyjski polityk,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta