Zimna wojna na 64 polach
50 lat temu, 3 września 1972 r., odbyło się uroczyste wręczenie medali dla arcymistrzów szachowych rozgrywek. W finale mistrzostw świata odbywających się w Reykjaviku 29-letni Amerykanin Bobby Fischer pokonał rosyjskiego czempiona Borisa Spasskiego. Dla ówczesnych władz ZSRR klęska ich mistrza była nie do przyjęcia.
Na ceremonię odebrania korony szachowego mistrza świata Robert (Bobby) Fischer zjawił się w sztruksowym garniturze. Spóźnił się całą godzinę. Zachowując kontenans, prezes światowej federacji szachów (FIDE) wręczył mu wieniec laurowy, złoty medal i czek na 76 125 dolarów. Zdetronizowany czempion Boris Spasski zainkasował 46 825 dolarów, srebrny medal i potrójny aplauz, jaki przypadł w udziale Fischerowi. Po chwili miejsce na scenie Laugersdalhöll, reprezentacyjnej hali widowiskowej w Reykjaviku, zajęła orkiestra, która zagrała potpourri z „Traviaty” Verdiego. Dopiero teraz kelnerzy z nałożonymi na głowy hełmami wikingów ruszyli w kierunku oficjeli, w tym plutonu szachowych arcymistrzów z całego świata, którzy 3 września 1972 r. zjawili się na ceremonii. Raczyli się górską jagnięciną, wieprzowiną z grilla i sałatką ziemniaczaną. W kieliszkach bulgotał im „viking’s blond” – mieszanka czerwonego wina, koniaku, soku pomarańczowego i 7Up, która smakowała jak sangria. Wśród gości największe zainteresowanie wzbudzała siostra Roberta Fischera, rodem z Kalifornii, z dwójką dzieci – najbardziej przyjazne oblicze nowego mistrza.
Ceremonia dekoracji była powtórką sytuacji sprzed dwóch miesięcy. Wtedy, w dniu inauguracji szachowego pojedynku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta