Kamienie milowe kampanii
W tegorocznym wyścigu do Sejmu liczył się będzie polityczny refleks.
Parlamentarna kampania, nabierając tempa, wchodzi w etap szycia wyborczych sztandarów i związanych z tym przymiarek i docinków. Partiom opozycji w formułowaniu wyborczego szyku zadania nie ułatwia zapewne ich pluralizm, a przede wszystkim zróżnicowanie elektoratu, o który muszą powalczyć. Z kolei odzyskujący wiatr w żaglach obóz władzy ma poważny ambaras po odesłaniu przez prezydenta do TK flagowego wehikułu wyborczego, jakim dla PiS mogło stać się odblokowanie pieniędzy z KPO.
Tak czy inaczej, wszystko w tym wyborczym zmaganiu ciągle jest otwarte i niepodobna dziś przesądzać o jego rezultatach. To, co jednak w miarę odpowiedzialnie wskazać można już teraz, to – by użyć modnego dziś języka – kamienie milowe owego wyścigu. Jego kluczowe etapy, wyzwania i sekwencje, których pokonywanie, z miesiąca na miesiąc, odsłaniać będzie zarówno prawdę o kondycji poszczególnych zawodników, jak i o rezultacie, jakiego można spodziewać się na mecie. Wskażmy trzy z nich.
Własne tempo i refleks
Sprawa najbardziej bodaj aktualna to znalezienie optymalnego tempa i rytmu kampanii. Nie jest to proste. Z jednej strony jest bowiem naturalne ciśnienie mediów, które chcą w tym wyborczym teatrum...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta