Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Tora! Tora! Traktat

24 marca 2023 | Rzecz o historii | Piotr Bożejewicz

Twierdzenie, że Pearl Harbor nie spadło z nieba, w kontekście ataku lotniczego brzmi trochę niezręcznie. Mimo to lepsze faux pas od fałszywej narracji nagłego konfliktu. Nieuchronność starcia była strategicznym dogmatem z obu stron Pacyfiku od początku stulecia, za czym szły dziesięciolecia gry w sztabowe szachy, rachunków sił i szacowania ryzyka.

Zasadniczo wojna zaczęła się w 1919 r. od wbicia łopaty pod budowę bazy wojennej na hawajskim atolu, a pierwszą bitwę stoczono 20 lat przed jej zbombardowaniem – i to w najbardziej przewrotny sposób, bo na konferencji rozbrojeniowej.

Jak na obiecaną erę wiecznego pokoju zachowanie morskich potęg po Wielkiej Wojnie było mocno schizofreniczne. Przecież jedyna siła, która im zagrażała – niegdyś potężna Hochseeflotte – z honorem legła na dnie pod Orkadami, natomiast ryzyko konfliktu w bliskiej przyszłości było znikome.

Jednak zaufanie aliantów wyglądało jeszcze mizerniej. Największe floty zbroiły się kompulsywnie, jakby wciąż był rok 1910. Marynarka Królewska, choć utrzymała światowy prymat, żądała ośmiu pachnących farbą pancerników i czterech nowych krążowników liniowych. Japonia podbiła stawkę, planując wodowanie po osiem jednostek obu rodzajów –...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12529

Wydanie: 12529

Spis treści
Zamów abonament