Głosy warte miliony
Małym partiom może nie opłacać się startować w koalicjach. Większą subwencję dostaną, idąc do wyborów samodzielnie.
Im mniejsza partia, tym większe pieniądze za każdy głos w wyborach – ten niekorzystny dla dużych ugrupowań przelicznik głosu na subwencje dla partii może być istotnym hamulcem blokującym start wspólnej listy opozycji aż czterech partii.
Nie chce tego PSL i Polska 2050, a w tej sytuacji Platforma Obywatelska nie stworzy duetu wyborczego z Lewicą. – Nie opłaca się to nam, bo stracimy 5–6 proc. elektoratu – wyjaśnia polityk Platformy.
Subwencja nawet pod progiem
Ludowcom czy partii Szymona Hołowni opłaca się startować osobno – po wyborach ich ugrupowania dostaną bowiem większe dotacje niż subwencja dla koalicji. – Nie słyszałem, by ten argument położono na stole, ale wiem, że liczy się wszystko – od podziału mandatów, ułożenia nazwisk na listach, po pieniądze z przyszłej subwencji – mówi nam anonimowo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta