Jedna lista potencjalnych zysków i strat
Jeśli partie polityczne chcą zachować podmiotowość, już dziś muszą planować, jak będzie wyglądała ich sytuacja finansowa po wyborach. Te kalkulacje mogą być bardzo istotne przy podejmowaniu decyzji na temat startu opozycji ze wspólnej listy.
Jest swoistym paradoksem, że w przypadku podziału partyjnych pieniędzy obowiązuje zupełnie inna logika niż przy rozdziale miejsc w Sejmie. Ordynacja wyborcza według metody D’Hondta działa bowiem progresywnie – im większa liczba głosów została oddana na dany komitet wyborczy, tym większą liczbę mandatów on dostaje. Podział pieniędzy jest zaś degresywny – im więcej komitet dostanie głosów, tym są one jakby mniej warte. Dla przykładu partia, która nie przekroczy progu wyborczego, ale przekroczy 3 proc., dostaje niemal 6 zł za każdy głos. Tymczasem ta, która dostanie więcej niż 30 proc. głosów – niespełna złotówkę za głos. Degresywny mechanizm finansowania ma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta