Prąd podrożał o 300 proc.? W monopolu to możliwe
Sprzedawca energii elektrycznej zwiększył skokowo udział tych składników rachunku, które nie zostały przez rząd zamrożone.
Porównując faktury za ubiegły rok, pokażę, jak pomimo szeroko nagłaśnianego zamrożenia cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych koncerny energetyczne potrafią podnosić rachunki nawet o kilkaset procent. Będzie to krótka lekcja ekonomii dotycząca metod podnoszenia cen w warunkach monopolu. Jest to też sygnał dla tych konsumentów, którzy na razie rozliczają się według prognoz i – być może – dla rządzących, których koncerny energetyczne mogą wpuścić w pułapkę. Bo rozczarowanie będzie wielkie, kiedy konsumenci wreszcie zobaczą rachunki.
Jeśli hołubieni przez rząd narodowi czempioni energetyczni powiedzą, że wyższe rachunki są efektem wzrostu podatku VAT, będzie to nieprawda, bo VAT wzrósł w odniesieniu do mniejszej części rachunków za prąd, które w rzeczywistości zdominowane są przez opłaty stałe podlegające już wcześniej stawce podatkowej 23 proc.
Intencje rządu i praktyka koncernów
Zakładam dobre intencje rządu, który wprowadził ochronę budżetów gospodarstw domowych, polegającą na zamrożeniu cen energii pod warunkiem zmieszczenia się w określonym pułapie zużycia. Rachunki, które przedstawię, uwzględniają sytuację, kiedy nie przekroczono owego progu 2000 kWh w ciągu roku, uprawniając ego do „zamrożonej” ceny.
Na przykładzie dwóch faktur porównałem ceny z grudnia ubiegłego roku oraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta