Sędziowie dostali narzędzia do rozliczenia frankowicza z bankiem
W wyroku z 16 marca br. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podkreślił kilkakrotnie, że głównym celem dyrektywy 93/13 jest przywrócenie równowagi pomiędzy stronami, nie zaś karanie przedsiębiorcy. Kluczowe jest jednak zagwarantowanie konsumentowi powrotu do sytuacji, w jakiej znajdowałby się przy braku nieuczciwego warunku umownego.
Cisza jest źródłem wielkiej siły, mawiał Lao Tzu. Być może stosunkowo małe zainteresowanie wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 16 marca br. (C-6/22) i towarzysząca temu cisza z czasem stanie się „siłą” racjonalnie porządkującą tzw. sprawy frankowe w Polsce. A może to tylko pobożne życzenie, bo nikt już uważnie wyroków z Luksemburga nie chce czytać.
Przełomowy wyrok
Wyrok TSUE w sprawie C-6/22 zdaje się być przełomowym z paru powodów. Po pierwsze, jednoznacznie potwierdza właściwość prawa krajowego w zakresie rozliczeń stron po unieważnieniu umowy kredytu (motywy 18, 22 i 33). Po drugie, formułuje ogólną zasadę rozliczenia roszczeń stron (konsument nie może być w gorszej „sytuacji prawnej i faktycznej” niż w przypadku pozostawania od samego początku w sytuacji „nieabuzywnej” (motywy 29 i 33). No i po trzecie, gdyby konsument miał ponieść połowę „strat” wynikających z unieważnienia, to podważałoby to „ochronę przyznaną (mu) przez dyrektywę” (motywy 27 i 28).
Przekładając przywołane tezy wyroku z 16 marca br. na prozę życia, zasadna jest myśl, że po unieważnieniu umowy kredytu walutowego strony mogą na podstawie polskich przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (świadczeniach nienależnych) zgłaszać swoje roszczenia (w tym roszczenie o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału), a następnie sąd powinien zestawić te wyliczenia z kosztami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta