Frankowy wyrok TSUE – pobieżna analiza oznacza błędne wnioski
Głosy o definitywnym zamknięciu bankom drogi do odzyskania kosztów kapitału wydają się przedwczesne.
Za nami kolejny rozdział europejskiej odsłony sagi frankowej, której początek dało orzeczenie TSUE w sprawie Dziubak z 2019 r. Niemal cztery lata po tym wyroku i kolejnych 10 rozstrzygnięciach Trybunału 15 czerwca TSUE wydał orzeczenie, które miało rozstrzygnąć o zasadach rozliczeń stron umowy po jej unieważnieniu. Medialny wydźwięk tego orzeczenia był jednoznacznie korzystny dla kredytobiorców, niekiedy wręcz przedstawiane było jako definitywny koniec roszczeń banków o koszt kapitału.
Nie ulega wątpliwości, że orzeczenie było korzystne dla frankowiczów, jednak treść wyroku zdaje się odbiegać od jego publicznej percepcji.
Co orzekł Trybunał
Wyroki TSUE należy czytać w całości, tj. łącznie z pisemnymi motywami, więc dla pełnego zrozumienia treści tego orzeczenia konieczna jest analiza tego, co w tych motywach zostało zapisane.
Po pierwsze, Trybunał wskazał, że to prawo krajowe, a nie dyrektywa 93/13, reguluje zasady rozliczeń stron umowy po jej unieważnieniu (motyw 64).
Po drugie, Trybunał orzekł, że w sprzeczności ze wspomnianą dyrektywą byłyby takie regulacje prawa krajowego, które uprawniałyby banki do rekompensat mogących niweczyć jej odstraszający cel (motywy 76 i 78).
Po trzecie w końcu, Trybunał uznał, że regulacje krajowe nie mogą prowadzić do uzyskania przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta