Komu Wagner zagra w Mińsku?
Ściągając Jewgienija Prigożyna na Białoruś, Łukaszenko sprowadza do kraju zagrożenie większe niż taktyczna broń nuklearna.
Gdy Prigożyn prowadził armię swoich najemników na Kreml, najmniej można było się spodziewać, że kluczową rolę w zatrzymaniu jego „Marszu Sprawiedliwości” odegra Aleksander Łukaszenko. Z oficjalnych wypowiedzi władz w Moskwie wynika, że białoruski dyktator na własne życzenie zaangażował się w negocjacje ze względu na swą wieloletnią znajomość z szefem Grupy Wagnera. I dla dobra swojego głównego sojusznika – Rosji.
Łukaszenko, uważany za marionetkę Kremla (chociażby dlatego, że przepuścił rosyjskie wojska w momencie, gdy rozpoczynały one inwazję na Ukrainę), uratował Rosję przed wojną domową. Przynajmniej taka jest oficjalna wersja wydarzeń Moskwy.
Co więcej, naczelny propagandysta Kremla Władimir Sołowiow zaproponował nawet, by nadać Łukaszence tytuł Bohatera Rosji. Nie ustają też komplementy płynące z Moskwy pod adresem Mińska. Niewykluczone, że sprawa może mieć drugie dno....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta