Demokracja koncesjonowana
Czy ostentacyjna dyskryminacja tysięcy „neosędziów” nie pogłębi jeszcze antagonizmów w i tak głęboko już podzielonym sędziowskim świecie?
Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło ostatnio projekt nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, który zakłada ukształtowanie na nowo procedury wyboru sędziowskich jej członków. O ile samą ideę tego projektu można zrozumieć, o tyle część proponowanych rozwiązań rodzi wątpliwości.
Diabeł tkwi w szczegółach. Zdziwienie budzi zwłaszcza to, że pod wielce słusznymi hasłami „dostosowania treści ustawy o KRS do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej”, „zdemokratyzowania wyboru sędziów do KRS przez sędziów”, zapewnienia „standardu europejskiego” czy dokonywania wyboru sędziowskich członków KRS „na zasadzie szerokiej reprezentacji odpowiednich sektorów władzy sądowniczej” oraz „zgodnie z zasadami zapewniającymi jak najszerszą reprezentację sędziów” Ministerstwo Sprawiedliwości postuluje wprowadzenie norm pozostających z tymi hasłami w sprzeczności.
Szykany z przekonania
Jak bowiem można odwoływać się do tego rodzaju haseł i twierdzić, że „to sędziowie będą decydować, kto ma reprezentować ich środowisko w KRS”, a jednocześnie odbierać tysiącom sędziów prawo poparcia zgłoszenia kandydata na członka Rady czy prawo kandydowania na członka Rady. Takie swoistego rodzaju ustawowe pozbawienie znacznej części sędziów praw publicznych zakłada art. 3 ust. 2 ministerialnego projektu, zgodnie z którym w pierwszych po nowelizacji wyborach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta