Sądowe świąteczne menu

Prawo to nie tylko paragrafy, a w sądzie, jak w życiu, liczy się nie tylko argumentacja, ale i to, co wyłożysz na stół – dosłownie i w przenośni.

Kiedy myślę o naradzie sędziowskiej, zawsze mam przed oczami te same dwa obrazy: długie czerwone paznokcie pani mecenas oraz czekoladę z orzechami, oczywiście tę z okienkiem. Dlaczego? Zapraszam do lektury.

Ci, którzy nie odbywali aplikacji, nie wiedzą, co stracili. Nie da się, moim zdaniem, lepiej poznać wymiaru sprawiedliwości niż od środka – i to właśnie jest duża zasługa tej formy dojścia do zawodu adwokata lub radcy prawnego.

I chociaż nie zajmuję się sprawami rozwodowymi, to taka właśnie sprawa zapadła mi w pamięci z czasów aplikacji szczególnie. Pokrótce nakreślmy zatem obraz tamtych wydarzeń sprzed lat.

Skład...