Puste kalorie nie tuczą PKB
Słaba dynamika czwartego kwartału zeszłego roku ma potencjał do przekładania się trochę inercyjnie na słabą dynamikę pierwszego kwartału nowego roku – mówi Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.
Koniec zeszłego roku nieco rozczarował ekonomistów. Z gospodarki napłynęły wyniki raczej gorsze od oczekiwań. Rozczarowały zwłaszcza produkcja i eksport. A jaki będzie początek tego roku? Styczeń mamy za sobą, jaki będzie luty?
Rzeczywiście czwarty kwartał zeszłego roku upłynął pod znakiem pewnych zawodów, jeśli chodzi o trzy kategorie danych. A więc o produkcję, głównie przemysłową, ale bardzo silnie ujemna była też produkcja budowlana. W bilansie handlowym, eksporcie i saldzie rachunku obrotów bieżących, wbrew prognozom analityków, a zgodnie z moimi oczekiwaniami, pojawił się problem deficytu. Bo to, czego nie jesteśmy w stanie sami wyprodukować, jesteśmy zmuszeni importować. I tu dochodzimy do efektu wieloletnich zaniechań inwestycyjnych, do których chyba zdążyliśmy się już zresztą przyzwyczaić. To cecha polskiej gospodarki, która będzie miała negatywne konsekwencje na przyszłość. Im więcej rozmawiam z biznesem, tym lepiej widzę, jak bardzo długoterminowe, wieloletnie są projekty inwestycyjne. I jak wiele lat trzeba potem czekać na korzyści z tych inwestycji. A my mamy teraz inwestycje na poziomie 17 proc. produktu krajowego brutto, podczas gdy Czechy, Węgry i Rumunia mają je na poziomie między 26 proc. a 28 proc. To zaczyna nam się odbijać czkawką. Prognozuję wprawdzie więcej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta