Pekin sprawdza lojalność Moskwy
Szef chińskiej dyplomacji Wang Yi pojechał na Kreml, by zrozumieć, w co tak naprawdę Władimir Putin gra z Donaldem Trumpem. Xi Jinping również niedługo odwiedzi Rosję.
Od kilku miesięcy światowe media żyją rozmowami rosyjsko-amerykańskimi na temat zakończenia wojny w Ukrainie. Mnożą się wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa (m.in. na temat umowy z Ukrainą w sprawie surowców naturalnych), kontrowersyjne pomysły rzuca też Władimir Putin, mówiąc np. o wprowadzeniu tymczasowego zewnętrznego zarządu nad Dnieprem. Odrębnie prowadzone są rozmowy w UE (z inicjatywy Francji i Wielkiej Brytanii) o wysłaniu do Ukrainy międzynarodowej misji pokojowej. Wir pomysłów, spotkań i wypowiedzi pozostawił w cieniu czwartego kluczowego na arenie międzynarodowej gracza – Chiny. Szef chińskiej dyplomacji Wang Yi w niedzielę rozpoczął trzydniową wizytę w Moskwie i postanowił przypomnieć Amerykanom, z kim Rosjanie mają sojusz strategiczny.
Chiny widzą wszystko
Wang Yi odniósł się do wznowionego przez Stany Zjednoczone dialogu z Rosją i stwierdził, że to „sprzyja stabilizacji równowagi sił pomiędzy dużymi państwami i wnosi optymizm w nieciekawą sytuację międzynarodową”. Jednoznacznie zaś zasugerował, że w Pekinie zauważają powracające co jakiś czas w USA spekulacje dotyczące próby rozbicia chińsko-rosyjskiego sojuszu. A o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
