Przyłożyliśmy się, żeby nasza oferta dla LOT-u była mocna
Transport lotniczy musi być bezpieczny i dostępny dla wszystkich, a lotnictwo przyszłości uwolnione od spalin. 70 proc. obecnie eksploatowanej floty nadaje się do wymiany – mówi Guillaume Faury, prezes Grupy Airbusa.
Od kilku tygodni mamy do czynienia z – delikatnie mówiąc – bardzo dynamiczną polityką handlową Stanów Zjednoczonych. Jaki to ma wpływ na działalność Airbusa?
Pięć lat temu już były napięcia handlowe między Unią Europejską a USA i dotyczyły one rynku samolotów pasażerskich. Światowa Organizacja Handlu początkowo orzekła na korzyść Boeinga, potem na korzyść Airbusa, a w połowie 2021 r. ostatecznie zniesiono 10-procentowe cła, jakie początkowo zostały nałożone. Mówię o tym, ponieważ rzeczywiście działamy w dynamicznym otoczeniu gospodarczym. Które, na razie, jeszcze nas nie dotyczy.
Ale przecież w handlu stalą i aluminium USA już nałożyły 25-procentowe cła.
Rzeczywiście cła na stal i aluminium już są, ale mają jedynie niewielki wpływ na nasze ceny produkcji. To, co zmieniłoby naprawdę sytuację, to cła na całą wymianę handlową między UE i USA. Lotnictwo i przemysł kosmiczny nie są w tej chwili obciążone jakimikolwiek cłami. Niemniej jednak już w tej chwili w naszej branży wiele się dzieje, nastąpiły przetasowania między kooperantami przede wszystkim w USA, UE i Wielkiej Brytanii.
Jeśli więc ten przemysł zostanie dotknięty przyszłymi cłami, będziemy musieli dokładnie przeanalizować, jaki jest to rodzaj ceł, czego dokładnie dotyczą, w jaki sposób oddziałują na rynek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
