Legalna dezinformacja
Instytucja sprostowania – w teorii prosta i dostępna – w praktyce jest coraz częściej iluzoryczna i nieefektywna.
Prawo do sprostowania informacji prasowej w trybie art. 31a ustawy Prawo prasowe, miało być jednym z podstawowych instrumentów ochrony jednostki przed nieprawdziwą lub nieścisłą informacją opublikowaną w materiale prasowym. Szybkie, dostępne dla każdego, umożliwiające przedstawienie własnego stanowiska. W sprawach o opublikowanie sprostowania nie bada się prawdziwości jego treści, co znacznie usprawnia ewentualne postępowanie sądowe. Sąd bada jedynie spełnienie wymogów formalnych wynikających z ustawy prawo prasowe. I tu jest haczyk.
Rygoryzm zamiast równowagi
Jednym z kryterium formalnych dopuszczalności sprostowania jest rzeczowość i odnoszenie się do faktów. W latach 80-tych, gdy ustawa wchodziła w życie, wymogi te nie budziły większych wątpliwości. Wtedy jednak standardy dziennikarskie były zupełnie inne. Aktualnie coraz częściej w materiałach prasowych próżno szukać kategorycznych stwierdzeń. Podczas analizy artykułu okazuje się, że nie ma jednego zdania, które wprost można by zakwestionować, mimo iż cały wydźwięk materiału jest nieprawdziwy albo nie przekazuje połowy istotnych informacji. Dziennikarze coraz częściej posługują się bowiem sugestią, niedomówieniami, przekazując jednak przeciętnemu odbiorcy konkretne i bardzo kategoryczne wnioski.
Sąd Najwyższy przesądził co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)